Przyczyny braku stawiennictwa pozwanego na rozprawie rozwodowej mogą być różne.
Małżonek może być za granicą, może być trudno dostępny lub może mu się wydawać że takim działaniem utrudni postępowanie. Na pewno więcej komplikacji jest kiedy sprawa rozwodowa dotyczy małżeństwa w którym jeden małżonek nie jest obywatelem Polski (chociażby z punktu widzenia właściwości sądu polskiego w sprawie rozwodowej).
Oczywiście optymalnym rozwiązaniem było by gdyby małżonek nie tylko zajął stanowisko w sprawie rozwodowej – czyli napisał czy wnosi o oddalenie pozwu, czy też chce rozwodu bez orzeczenia winy lub z orzeczeniem winy.
Dobrze również jest, gdyby stawił się na wyznaczonej rozprawie aby sąd mógł go przesłuchać na okoliczność trwałego i zupełnego rozkładu pożycia stron.
W tym miejscu trzeba przypomnieć, że co do zasady, dowód z przesłuchania stron jest w przypadku spraw rozwodowych obowiązkowy, co oznacza, że sąd taki dowód musi przeprowadzić.
Nie zawsze jednak to jest możliwe. Zdarzają się sytuacje, że małżonkowie mają tak złe relacje, że nie są w stanie na siebie patrzeć ani komunikować się. Chcą oni uniknąć jakiejkolwiek konfrontacji, w tym także i w sądzie. Niestety taka postawa do niczego nie prowadzi, efektem jest pozostawanie w fikcyjnym formalnym związku.
Zdarzają się też sytuacje, gdy małżonkowie całkowicie tracą ze sobą kontakt, nie znają swoich adresów zamieszkania, czy nawet kraju pobytu. W takiej sytuacji powstaje dodatkowy problem jakim jest doręczenie odpisu pozwu dla pozwanego małżonka. Rodzi to dodatkowe komplikacje przy rozpoznawaniu sprawy o rozwód – o czym napiszę w kolejnym artykule.
Wróćmy jednak do meritum. W sytuacji gdyby pozwany małżonek nie złożył odpowiedzi na pozew i nie podjął jakichkolwiek działań w postępowaniu, sąd jak najbardziej może wydać wyrok. Sprawa rozwodowa nie jest uzależniona od aktywności pozwanego.
Zgodnie z przepisami (art. 428 k.p.c.) taka rozprawa rozwodowa odbywa się bez względu na niestawiennictwo jednej ze stron.
Wyjątkiem jest tutaj niestawiennictwo powoda na pierwszym posiedzeniu sądowym, wyznaczonym w celu przeprowadzenia rozprawy. W takiej sytuacji postępowanie ulega zawieszeniu. Wyjątkiem jest sytuacja w której prokurator popiera żądanie unieważnienia albo ustalenia istnienia lub nieistnienia małżeństwa.
W przypadku wezwania przez Sąd strony do osobistego stawiennictwa, w takim przypadku Sąd może na stronę nałożyć grzywnę, nie może jednak nakazać przymusowego sprowadzenia strony do sądu.
W rzeczywistości skutkiem niestawiennictwa najbardziej pożądanym przez powoda jest wydanie przez sąd wyroku zaocznego w sprawie. Pomimo bowiem niestawiennictwa pozwanego czy też w sytuacji gdy pozwany nie bierze udziału w rozprawie – sąd może wydać wyrok, w którym orzeknie rozwód.
Należy jednak pamiętać, że sąd może taki wyrok wydać tylko gdy zachodzą przesłanki do jego orzeczenia, czyli nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia stron. W tym celu musi przeprowadzić postępowanie dowodowe, nie wystarczą same twierdzenia powoda – bowiem sąd w sprawach rozwodowych nie może wydać wyroku zaocznego wyłącznie w oparciu o twierdzenia powoda.
Na marginesie dodać też trzeba, że nawet niewystarczające dla sądu jest uznanie powództwa lub przyznanie przez pozwanego okoliczności faktycznych.
Sam fakt, że sąd nie przesłucha, z przyczyn opisanych wyżej, pozwanego nie oznacza, że w ogóle nie przeprowadza się dowodu z przesłuchania stron. W takiej sytuacji sąd ograniczy ten dowód do przesłuchania jednej ze stron, czyli strony powodowej na okoliczności ważne z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy, czyli przede wszystkim trwałego i zupełnego rozkładu pożycia małżeńskiego, sytuacji opiekuńczo – wychowawczej dzieci (o ile małżonkowie je posiadają), kwestii finansowych (alimenty dla dzieci i małżonka) i inne (w przypadku zgłoszenia np. żądania eksmisji małżonka pozwanego, ustalenia sposobu korzystania z mieszkania itd.).
ADWOKAT ILONA CEBO-KUBICZEK
KANCELARIA ADWOKACKA UL GRANICZNA 12 LOK 101 DĄBROWA GÓRNICZA